Samotny wieczór przy świecach, kieliszku wody (tak, wody, nie wódy), wyrafinowanym deserze i dźwiękach "Polo Alkoholo" (czyt. Kings of disco fucking polo - Figo Fagot). Pis joł paróweczki. Postanowiłam wykazać się kulinarnie i zrobić cudne małe, przeurocze, kochane misie z oczodołami. Jako, że poczułam się wspaniałą blogerką - podam przepis na zabójców w wersji light. Czasem chyba każdy ma ochotę coś pochrupać, a najlepiej ciastka. Niestety, jest to ten typ, który można jeść i jeść i jeść i jeść i tyć. Przepis jest bardzo prosty. Problemem są tylko składniki, gdyż zwykle robię je po prostu "na oko" i trudno było mi określić dokładne proporcje. 3 żółtka 2/3 łyżki śmietany około szklanki cukru (w zależności jak bardzo słodkie mają być ciastka) 2 cukry waniliowe 1/1,5 łyżeczki proszku do pieczenia kostka masła (najlepiej Ostrołęckie, ze względu na zawartość tłuszczu) Ok. pół kilo mąki (ciasto ma być miękkie) Wszystko wymieszać, włożyć do lodówki na ok. 2 godziny, wyrobić ciasto i bawić się w wycinanie foremkami, lub jak ktoś ma inwencje twórcze nożem, łopatą, piłą mechaniczną. Jak widać przepis prosty jak budowa PC. ![]() |
Moje arcydzieła. Moje dzieci. |
Wczoraj doznałam przy okazji szoku psychicznego, wyciągnęłam kilka wniosków i to strasznych wniosków. Pozwólcie, że podzielę się moimi hipotezami na to, że człowiek musiał powstać przez ewolucję, bo jego zachowania się podobne do małpy.
Wybrałam się z Bezdomnym Ziomeczkiem (czyt. Izabelą) do ogromnej metropolii - Olsztyna. Chodziły legendy w naszej wiosce, gdzie wynaleźliśmy niedawno ogień, że są niejakie wyprzedaże, ogromne wyprzedaże do końca tygodnia. Dobrze- myślę - zaoszczędzić nigdy nie przeszkadza. Wchodzimy do owego sklepu, a tam.. Stado kobiet, pchających się do tych półek, przepychających się wzajemnie, wyrywających sobie rzeczy przed nosem, hałas, chaos, hymny ZSSR i wszystko co złe. Starałam się więc jak najszybciej wycofać z pola bitwy. To smutne, że ludzie tak się zachowują. Gdzie się podziała kulturka.. Ale, żeby nie mówić, że było strasznie i źle (bo nie było) to ujmę też w poście dobre strony wyjazdu, czyli kilka moich zdobyczy - pierdół.
Wybrałam się z Bezdomnym Ziomeczkiem (czyt. Izabelą) do ogromnej metropolii - Olsztyna. Chodziły legendy w naszej wiosce, gdzie wynaleźliśmy niedawno ogień, że są niejakie wyprzedaże, ogromne wyprzedaże do końca tygodnia. Dobrze- myślę - zaoszczędzić nigdy nie przeszkadza. Wchodzimy do owego sklepu, a tam.. Stado kobiet, pchających się do tych półek, przepychających się wzajemnie, wyrywających sobie rzeczy przed nosem, hałas, chaos, hymny ZSSR i wszystko co złe. Starałam się więc jak najszybciej wycofać z pola bitwy. To smutne, że ludzie tak się zachowują. Gdzie się podziała kulturka.. Ale, żeby nie mówić, że było strasznie i źle (bo nie było) to ujmę też w poście dobre strony wyjazdu, czyli kilka moich zdobyczy - pierdół.
![]() |
Miękkie skarpetki niczym niebiańska chmurka z uroczym motywem konia powozu Lucyfera. |

Przynajmniej moim zdaniem, ale czasem niektóre rzeczy są tak urocze, że człowiek nie może powstrzymać się, żeby ich nie kupić - tak jest w moim przypadku, tyczy się to też książek.
Zimno mi już w każdym razie nie jest. Jestem gotowa na srogie pizgnięcie mojej ulubionej pory roku.
Świeczki. Świeczki cudownym wynalazkiem. Szczególnie zapachowe. A mango akurat ma uroczy zapach. Relaksują, usypiają, można się nimi narkotyzować nawet. Tak samo jak kadzidłami.
Jak wspomniałam wcześniej - mam lekkiego fioła na punkcie kupowania rzeczy uroczych. Aktywował mi się również wczoraj i kupiłam notes z foką analogicznie do tego, że miałam fokę na koszulce (Patrzcie jak foka płacze, boże jaki żal).
![]() |
Czy to nie jest tak urocze, że aż chcę się to ciumkać, mlaskać i całować?
Wystąpiła tam również Pusheen, więc to jak wygrać z rakiem razy dwa. Mam teraz miejsce na zapisywanie wszystkich rzeczy, o których i tak zapomnę, że są tam zapisane. Ale czym jest taki notes w cenie niecałych 4 złotych do wieczności i wydanych pieniędzy?
Czuję się jak młody Hunter na 10 lvl cieszący się ze swojej noobowskiej zdobyczy. Ale zawsze to jakieś polowanie.
Przy okazji wyjazdu zjadłam sobie dobry gyros w gyrosowej restauracji z grecką muzyczką, najadłam się i byłam szczęśliwa. Bo cóż jest bardziej szczęśliwego od najedzonej Luci. Emanując szczęściem wróciłyśmy do naszej skromnej wioski, mieszkańcy tańczyli wokół ognisk i pletli wianki.
Pochwaliłam się tym, czy miałam się pochwalić. Teraz wracam do kontynuowania mojej grubej, samotnej imprezy.
Róbcie ciastka, spełniajcie swoje marzenia, bądźcie silni, chaos, miłość, smażone placki i miecze.
Wystąpiła tam również Pusheen, więc to jak wygrać z rakiem razy dwa. Mam teraz miejsce na zapisywanie wszystkich rzeczy, o których i tak zapomnę, że są tam zapisane. Ale czym jest taki notes w cenie niecałych 4 złotych do wieczności i wydanych pieniędzy?
Czuję się jak młody Hunter na 10 lvl cieszący się ze swojej noobowskiej zdobyczy. Ale zawsze to jakieś polowanie.
Przy okazji wyjazdu zjadłam sobie dobry gyros w gyrosowej restauracji z grecką muzyczką, najadłam się i byłam szczęśliwa. Bo cóż jest bardziej szczęśliwego od najedzonej Luci. Emanując szczęściem wróciłyśmy do naszej skromnej wioski, mieszkańcy tańczyli wokół ognisk i pletli wianki.
Pochwaliłam się tym, czy miałam się pochwalić. Teraz wracam do kontynuowania mojej grubej, samotnej imprezy.
Róbcie ciastka, spełniajcie swoje marzenia, bądźcie silni, chaos, miłość, smażone placki i miecze.